W ostatnim czasie, banki zmagają się z niekorzystną sytuacją, gdy kredytobiorcy zgłaszają roszczenia i decydują się na drogę sądową w sprawach związanych z kredytami frankowymi. W związku z przegrywaniem większości spraw, banki podejmują różne działania mające na celu zniechęcenie kredytobiorców do składania pozwów. Jednym z nich jest żądanie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Czy taka kontrofensywa banków jest zasadna? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie.
Banki przeciwdziałają roszczeniom kredytobiorców
Banki, które zostają pozwane przez swoich klientów, przechodzą do kontrataku, domagając się od kredytobiorców wynagrodzenia za korzystanie z kapitału oraz zwrotu rzekomo przysługującego im bezpodstawnego wzbogacenia. W ten sposób chcą zniechęcić kredytobiorców do dążenia do uzyskania wyroku stwierdzającego nieważność umowy kredytowej.
Podstawy prawne żądań banków
Banki powołują się na bezpodstawne wzbogacenie jako podstawę do zgłaszanych roszczeń. Jednak pełnomocnicy kredytobiorców oraz sądy orzekające w tych sprawach mają wiele wątpliwości co do zasadności tych żądań. Orzecznictwo sądów wydaje się być skierowane na korzyść kredytobiorców.
Co na to Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE)?
Polska oczekuje na wydanie orzeczenia TSUE, które rozstrzygnie, czy bankom przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z udostępnionego umownie kapitału. Rzecznik Generalny TSUE, Anthony Michael Collins, wyraził opinię, że banki nie mogą żądać od kredytobiorców roszczeń wykraczających poza zwrot przekazanego im kapitału ani zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie liczonych od chwili wezwania do zapłaty.
Rzecznik generalny TSUE podkreślił, że wobec treści dyrektywy 93/13, argument banków dotyczący ewentualnego zachwiania się stabilności rynków finansowych pozostaje bez znaczenia.
Orzecznictwo w Polsce – czy istnieje jednolita linia orzecznicza?
Polskie sądy wydają wyroki w sprawach dotyczących wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału kredytu. Na razie trudno mówić o jednolitej linii orzeczniczej, jednak widać pewne tendencje w orzekaniu przez sądy na korzyść kredytobiorców. Na przykład, Sąd Apelacyjny w Białymstoku orzekł, że na gruncie polskiego prawa nie ma przepisów, które przewidywałyby, że bankom należy się wynagrodzenie za korzystanie przez kredytobiorców z ich kapitału na podstawie nieważnej umowy. Podobne stanowisko wyraził Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Przełomowy, choć jeszcze nieprawomocny, wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Warszawie, który ustalił, że nie istnieje stosunek prawny, na podstawie którego kredytobiorca byłby zobowiązany do zapłaty na rzecz banku rekompensaty za korzystanie z kwoty wypłaconej na skutek zawarcia nieważnej umowy kredytu hipotecznego.
Banki, będąc w niekorzystnej sytuacji związanej z roszczeniami kredytobiorców, próbują kontratakować żądając wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Jednak opinię wyrażoną przez Rzecznika Generalnego TSUE oraz wyroki polskich sądów zdają się wskazywać, że takie działania banków mogą być niezgodne z prawem.
Ostateczne rozstrzygnięcie tej kwestii będzie zależało od wyroku TSUE, na który Polska czeka a zapadanie on już 15 czerwca 2023 roku. Tymczasem, warto zwrócić uwagę, że orzecznictwo sądów wydaje się być skierowane na korzyść kredytobiorców. W związku z tym, kredytobiorcy, którzy znajdują się w trudnej sytuacji wobec banków, powinni śledzić rozwój sytuacji i być świadomi swoich praw oraz potencjalnych roszczeń wynikających z nieważnych umów kredytowych.