Czy jest w sieci jakiś rzetelny ranking kancelarii dla frankowiczów zawierający opinie o kancelariach frankowych i oddający dobrze rzeczywistość pracy tych kancelarii. Trochę się rozglądam ale wielość informacji powoduje dezorientację. Po nowym roku chcę złożyć pozew i spać spokojnie więc szukam dobrej kancelarii. Z tego co już się zorientowałem miasto nie ma znaczenia trzeba tylko dobrego prawnika? Potwierdzacie?
75 Odpowiedź
A jak jest ze wstrzymaniem konieczności spłaty kredytu przez cały proces, interesuje mnie kancelaria która zapewnia taką usługę?
@TubiS nie nastawiaj się. Zabezpieczenie roszczenia jest trudne do uzyskania. Kilku prawników w Polsce wywalczyło takie coś i zrobiło się głośno, że można. Pytanie jeszcze jaki masz bank? Jeśli już to takie zabezpieczenie możesz uzyskać jak masz kredyt w Getin Bank lub mBank czyli w takich bankach o słabszej kondycji. Prawnik musi wykazać się znakomitą znajmością tematu aby przekonać do tego sąd
No właśnie bank PKO BP. Jestem po konsultacjach z kilkoma prawnikami i jedni mówią, że bez problemu ale nie chcą pokazać, że udało im się uzyskać takie zabezpieczenia. Inni mówią, że z PKO bp się nie da tym bardziej jak w moim wypadku kiedy jeszcze nie mam spłaconego kapitału. Jedna kancelaria mówi, że się da i chce 3000zł za samo złożenie tego wniosku 🙁
Tutaj prosze takie zabezpieczenie PKO BP https://www.sprawy-przeciwko-bankom.pl/przelomowe-zabezpieczenie-i-wstrzymanie-koniecznosci-splaty-rat-w-banku-pko-bp/
O Kurcze
Zabezpieczenie i to przed spłatą całości kapitału. Super. Oby było tego więcej
Dobrze się to wszystko czyta i optymistyczne są te wieści o wyrokach frankowiczów. Ale sam wyrok wiosny nie czyni. Mnie interesuje etap dalszy. Czy po wyroku albo zabezpieczeniu banki to respektują. Jak sąd orzeknie odfrankowienie albo unieważnienie to bank działa tak jak mu w wyroku sąd nakazał. Jest ktoś kto będzie w stanie potwierdzić takie przypadki?
Jestem po dość gruntownym rozeznaniu rynku kancelarii frankowych. Zgodnie z dobrymi radami i złymi doświadczeniami innych na wstępie odrzuciłem nawet najlepsze oferty spółek z o.o. i s.a i innych eskpertów od spraw frankowiczów którzy nie są adwokatami lub radcami prawnymi. ( przy okazji ostrzegam wszystkich, że są na rynku tacy zawodnicy którzy rozmawiają z frankowiczami tak jak by byli radcami prawnymi a w rzeczywistości takiego wykształcenia nie mają ale rozmowę prowadzą tak aby każdy myślał, że jest inaczej ) .
Wracając do tematu. Z kilku kancelarii, które rozważam 2 chwalą się tym, że ich pozwy są dużo obszerniejsze niż konkurencji. Twierdzą, że mają po 200 lub nawet 300 stron i niejako stąd też wyższa cena za usługę ponieważ ich argumentacja jest „jedyna na rynku”. Pytanie do osób z doświadczeniem co może już były w sądzie czy faktycznie tak jest? Czy warto zapłacić znacząco więcej kancelarii która generuje tak długi pozew czy jest to jedynie zabieg marketingowy aby przekonać klienta do swojej racji i zlecenia sprawy? Dodam, że z tego co się orientuje to są kancelarie z dobrą opinią wśród frankowiczów
To zagadnienie było już szeroko omawiane w wielu dyskusjach frankowiczów. To co piszesz to prawda – są kancelarie które składają nawet pozwy ze spisem treści aby sędzie wybrał sobie co mu pasuje. Fajnie to brzmi, może i fajnie wygląda na zdjęciu jak widzisz pozew grubszy niż encyklopedia ale trzeba się zastanowić na zdrowy rozum co się później dzieje z takim pozwem. Jaki to może przynieść skutek?
Taki pozew trafia do sędziego który jest obecnie zawalony sprawami frankowymi. W momencie gdy widzi taką cegłę gdzie zamiast konkretnych wskazań dotyczących tej konkretnej sytuacji i tego konkretnego frankowicza ma wszystko co się da jak myślisz jak się czuje? Jest szczęśliwy, że będzie mógł sobie poczytać wywody nie na temat i może znajdzie gdzieś w tych 300 stronach coś co faktycznie przyda mu się do uzasadnienia? Czy wolałby skrojony na miarę danej sprawy pozew punktujący konkretne naruszenia banku w tym konkretnym przypadku ( nie ma 2 identycznych spraw frankowych, każdy ma nieco inną sytuację choć czasem umowy są identyczne ).
Są przykłady, że sędziowie wręcz ganisz pełnomocników banków za długie pisma procesowe gdzie jest wszystko nawet artykuły z gazet, ale oni to robią w konkretnym celu! aby przedłużyć postępowanie. Bankom to jest na rękę. A tutaj kiedy twój pełnomocnik wali pozew na 300 stron to do czego to zmierza – do wkurzenia sędziego, przedłużenia sprawy? Czy po prostu prawnik nie ma czasu napisać konkretnie pozwu pod daną sprawę i wali wszędzie te same ogromne kobyły aby sędzia sobie sam wybrał co pasuje?
To moja analiza sytuacji – ale zobacz sobie sam. Czy te kancelarie pokazują wyniki swoich spraw? Wyroki? Jeśli tak to ile trwają ich sprawy 4-5 lat? Jakiś czas temu widziałem informacje dość znanej prawniczki, która to też wspominała o swoim wyjątkowo obszernym pozwie, że własnej sprawy frankowej nie może zakończyć przez prawie 5 lat.
Z drugiej strony masz sprawy frankowe które kończą się po 1 rozprawie lub po roku masz wyroki w 1 instancji a po niespełna 2 latach wyroki są prawomocne. To wg mnie o czymś świadczy. Gdy sędzia dostaje na tacy konkretną argumentacje pasującą do sprawy, łatwiej mu wydać wyrok i napisać uzasadnienie bo ma właściwie wszystko przygotowane. Sędziowie są rozliczani z ilości zakończonych spraw więc wiadomo jakie sprawy będą kończyli w 1 kolejności.
Trzeba wybierać rozsądnie – wiadomo, że pozew na 10 czy 20 stron jak proponują niektóre słabsze kancelarie albo częściej sp. z o.o. które większość kasy muszą brać po wygranej bo inaczej by im nikt nie zlecił – to nie jest wystarczające. Ale niestety jak ktoś bierze na początku mało to nie ma za co i kto napisać dobrego pozwu.
Tak więc jak wszędzie – trzeba wypośrodkować i nie ma co przesadzać w żadną stronę
A co cie interesuje ile stron ma ich pozew? Zresztą sam pozew sprawy chyba nie wygrywa. Kancelaria ma być skuteczna. Dla mnie patrząc teraz na rynek kancelaria jest skuteczna jeśli jest w stanie taką sprawę wygrać szybko – czyli szybko przekonać sędziego, że bank kłamie, że wszystkie dowody powoływne przez bank są tylko po to aby sprawa trwało długo i aby dłużej płacić im haracz oraz aby jak najdłużej nie było głośno o licznych wygranych. Jak prawnik potrafi przekonać sąd do wydania szybkiego wyroku bez tej całej szopki to jak dla mnie może napisać pozew nawet na 5 stron. Liczy się efekt a nie liczba stron pozwu.
Niestety sprawy frankowe bez względu na argumentacje prawników będą jeszcze przez długi czas rozstrzygane na wielu rozprawach. Raz, że orzecznictwo nadal nie jest czytelne, dwa że sędziowie nie są doświadczeni w sprawach finansowych. Wiele osób jest już po 3-4 rozprawach i nadal końca nie widać. Chyba sędziowie trochę boją się wydawać wyroki w tych sprawach