31 stycznia 2020 unieważnienie kredytu frankowego indeksowanego, bank Raiffeisen Bank International AG
Podczas ogłoszenia wyroku Sąd Okręgowy zwrócił stronom między innymi uwagę na to, że już od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazywało na nieważność umów, w których jedna ze stron przyznawała sobie umowne prawo do jednostronnego ustalenia wartości zobowiązań drugiej strony (a dokładnie tak jest w przypadku kredytów powiązanych z walutą obcą, które oferowane były przez poprzednika prawnego pozwanego banku). W chwili redagowania umowy kredytu bank mógł więc zapoznać się z orzecznictwem Sądu Najwyższego w tym zakresie.
Sąd zwrócił również uwagę na to, że świadek zgłoszony przez pozwanego podczas swoich zeznań „pogrążył” bank, ponieważ z jego zeznań wynikało, że bank w sposób wysoce nieodpowiedni informował o ryzyku związanym z kredytem powiązanym z CHF, w szczególności zupełnie nie informował kredytobiorców o skali potencjalnego ryzyka, jakie związane było z zawarciem umowy kredytu powiązanego z CHF.
Zdaniem Sądu wysoce niewystarczającym było przedstawianie informacji o ryzyku walutowym dla wieloletniego kredytu na podstawie danych jedynie za ostatnie 12 miesięcy. Sąd podkreślił, że bank nie może ograniczać się informowania klientów o tym, że kurs może się wahać. Bank zdaniem Sądu powinien był unaocznić kredytobiorcom jakie rzeczywiście mogą być skutki zawarcia umowy objętej ryzykiem walutowym dla wysokości raty i kapitału kredytu. Do takiej analizy bank powinien był przyjąć założenie zmiany kursu PLN/CHF co najmniej o 50%, ponieważ do zmian kursów w takim stopniu dochodziło już zaledwie kilka lat przed zawarciem umowy kredytu. Bank dysponował danymi historycznymi i był świadom niestabilności kursu pary walutowej CHF/PLN, wobec czego w oparciu o posiadane dane mógł przedstawiać klientom rzeczywistą skalę ryzyka.
Sąd powołał się również na bogate orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wskazujące na skutki abuzywności postanowień umownych, w szczególności na to, że miejsce nieuczciwych klauzul umownych nie można wprowadzać żadnych innych postanowień (a tego oczekiwał pozwany bank). Możliwość zastosowania przepisu dyspozytywnego jest bowiem instrumentem chroniącym nie pozwany bank, ale właśnie konsumenta przed niekorzystnym dla niego upadkiem umowy. Jako zaś, że w niniejszej sprawie konsument oczekiwał ochrony przed nieuczciwymi postanowieniami umownymi oraz upadku umowy kredytu, a poszukiwanie przepisu dyspozytywnego miało być dokonane na rzecz i w interesie pozwanego banku będącego autorem nieuczciwej wobec konsumenta umowy.
Sąd doszedł do słusznego wniosku, iż w świetle orzecznictwa TSUE wbrew woli konsumenta nie może narzucać mu stosowania przepisu dyspozytywnego.