WYROK z dnia 19 marca 2020 r. BANK PKO BP – kredyt denominowany – unieważnienie kredytu
Sąd Okręgowy (sędzia Ilona Kolarz) w Bielsku-Białej I Wydział Cywilny w sprawie o sygnaturze akt I C 1113/19:
unieważniła umowę kredytową i zastosowała teorię salda,
opis sprawy:
Frankowicze w sądzie idą jak burza, bo oto kolejne korzystne dla kredytobiorców orzeczenie wydał Sąd Okręgowy w Bielsku Białej w dniu 19 marca 2020 r., sygn. akt I C 1113/19. W przedmiotowym orzeczeniu Sąd zgodził się z kredytobiorcami, że zawarta umowa o kredyt denominowany jest nieważna, jednocześnie jednak, Sąd dokonał wzajemnego rozliczenia stron nieważnej umowy kredytowej.
W powództwie złożonym przeciwko bankowi, kredytobiorcy wskazali przede wszystkim, że:
Zawarte w umowie postanowienia o denominacji kwoty kredytu oraz spłaty rat w oparciu o bliżej nieokreśloną „tabelę kursów” są nieważne, jako że stanowią niedozwolone klauzule umowne, a co za tym idzie, powinny zostać pominięte przy ustalaniu wysokości zobowiązania kredytobiorców.
Ponadto wskazano, że postanowienia przewidujące indeksację kwoty kredytu pozostają w sprzeczności z istotą umowy kredytu hipotecznego, jak również naruszają dobre obyczaje poprzez ukrycie w ten sposób w umowie ryzykownego instrumentu finansowego bez dopełnienia obowiązków informacyjnych.
W umowie nie wskazano bowiem w jaki sposób powstaje tabela kurów, a wartość kursu, po którym kredytobiorcy zobowiązali się dokonywać „zakupu” franków szwajcarskich ustalana była przez bank na podstawie „tabeli kursów” i kredytobiorcy nie mieli możliwości zweryfikowania wartości, na których opierał się bank ustalając kurs franka szwajcarskiego.
Kredytobiorcy zarzucili również, że pracownik banku zapewniał ich, że zawierana umowa jest bezpieczna i bardziej opłacalna niż umowa kredytu w złotych polskich, jak również, że nie mieli wpływu na brzmienie umowy i możliwość negocjowania jej zapisów. Umowa została im przedstawiona jako wzorzec, który można zaakceptować lub nie.
Bank narzucił więc powodom rozwiązania niekorzystne i nieskuteczne, a także nieważne w świetle obowiązujących przepisów. Kredytobiorców nie poinformowano także o ryzykach związanych z zawarciem umowy, nie mieli świadomości wszystkich kosztów związanych z jej zawarciem, a wynikających z indeksacji udzielonego kredytu przez bank w sposób całkowicie dowolny, oparty na „tabeli kursów”.
Nie otrzymali informacji jak ta tabela działa, jak powstaje, jaka marża jest pobierana przy ustalaniu kursu kupna/sprzedaży waluty. Powodowie podnieśli, że stosunek prawny pomiędzy stronami był od początku nieważny. Umowa zawiera bowiem klauzule niedozwolone obejmujące zapisy dotyczące przeliczania waluty, gdyż przepisy te nie precyzują zasad określania kursu waluty obcej co pozwoliłoby konsumentowi samodzielnie go wyliczyć.
Rozpoznając niniejszą sprawę Sąd stwierdził natomiast, że opisane ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego pomiędzy stronami umowy kredytowej narusza jego istotę, gdyż wprowadza do niego element nadrzędności jednej ze stron i podporządkowania drugiej strony, bez odwołania do jakichkolwiek obiektywnych kryteriów, zakreślających granice swobody jednej ze stron.
Naruszenie istoty stosunku zobowiązaniowego oznacza przekroczenie granic swobody umów i prowadzi do nieważności czynności prawnej jako sprzecznej z ustawą.
Dotknięte nieważnością postanowienia dotyczą głównego świadczenia stron, tj. wypłaty kredytu i zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu. Zasady określania kursów waluty obcej, stosowane do wyliczenia salda kredytu, a następnie jego rat są sprzeczne z ustawą jako ukształtowane z naruszeniem właściwości (natury) stosunku prawnego, a więc z przekroczeniem określonych w przepisach granic swobody umów.
Sąd podkreślił również, że na ocenę ważności zaciągniętego zobowiązania nie wpływa okoliczność, że decyzja o zaciągnięciu kredytu denominowanego do franka szwajcarskiego była decyzją podjętą przez powodów, powodowie istotnie kierowali się tym, że kredyt ten będzie dla nich korzystniejszy, jego rata będzie niższa, jednakże nie można im z tego czynić zarzutu. Powodowie mieli świadomość postanowień umownych, ich znaczenia, nie zmienia to jednak faktu, że postanowienia te pozostają w sprzeczności z naturą stosunku zobowiązaniowego.
W ocenie Sądu zawarta umowa jest zatem sprzeczna z ustawą, sprzeciwia się bowiem właściwości stosunku zobowiązaniowego i jako taka jest nieważna.
Niewątpliwie postanowienia umowy naruszają także zasady współżycia społecznego, co stanowi kolejną przesłankę do uznania, że umowa ta jest nieważna. Łączący strony stosunek prawny został ukształtowany w sposób krzywdzący dla kredytobiorców przy równoczesnym wykorzystaniu przez bank silniejszej pozycji, niewątpliwie stosunek ten narusza zasady uczciwego obrotu oraz lojalności wobec kontrahenta. Ponadto, zawarta przez strony umowa zawiera niedozwolone postanowienia umowne.
W świetle powyższego Sąd stwierdził, że postanowienia zawartej przez strony umowy dotyczące wypłaty kredytu czy określenia wysokości rat były niejednoznaczne. Niejednoznaczność powyższych postanowień oraz brak ich indywidualnego uzgodnienia umożliwia badanie czy postanowienia te były abuzywne. Konieczne jest więc dokonanie oceny czy ukształtowane prawa i obowiązki konsumenta pozostają w sprzeczności z dobrymi obyczajami, czy rażąco naruszają interesy konsumenta.
W ocenie Sądu zawarte w umowie klauzule przewalutowania również muszą zostać uznane za klauzule niedozwolone. Przyznawały one bowiem bankowi, czyli profesjonaliście, uprawnienie do kształtowania wysokości świadczenia kredytobiorców w sposób dowolny, albowiem to pozwanemu zastrzeżono prawo do tworzenia tabel walut, w oparciu, o które dokonywano przeliczeń należnych świadczeń.
W postanowieniach umownych nie zawarto obiektywnych wskaźników w oparciu, o które następowałoby wyliczenie kursu waluty, w konsekwencji czego bank miał swobodę ich oznaczania. Kredytobiorcy byli uzależnieni od decyzji banku, nie mieli możliwości weryfikowania prawidłowości ustalania tabel walut, nie mieli żadnego wpływu na wysokość tych kursów.
Dokonując samodzielnych ustaleń w zakresie tabel kursów pozwany wpływał na wysokość należnych mu świadczeń. Niewątpliwie postanowienie pozwalające jednej ze stron na dowolne kształtowanie wysokości świadczeń drugiej strony jest klauzulą abuzywną. Klauzule te rażąco naruszają zasadę równowagi kontraktowej stron na niekorzyść konsumentów, a także dobre obyczaje, które nakazują, by ponoszone przez konsumenta koszty związane z zawarciem i wykonywaniem umowy, o ile nie wynikają z czynników obiektywnych, były możliwe do przewidzenia, a sposób ich generowania poddawał się weryfikacji.
W ocenie Sądu wszystkie przedstawione argumenty dotyczące abuzywności klauzul umownych świadczą również o tym, że te postanowienia umowne są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a w konsekwencji są nieważne.
Konsekwencją przyjęcia przez Sąd nieważności umowy wzajemnej, a za taką została uznana umowa kredytu stron, jest obowiązek zwrotu świadczeń wzajemnych.
Z ustalonego w sprawie stanu faktycznego wynika, że bank wypłacił kredytobiorcom kwotę 181 818,18 zł, a kredytobiorcy dokonali spłaty w kwocie 187 533,26 zł. Kwoty te były pomiędzy stronami bezsporne. Kredytobiorcy domagali się co prawda zasądzenia na swoją rzecz kwoty 75 197,55 zł, jednak w świetle dokonanych przez Sąd ustaleń żądanie to zasługiwało na uwzględnienie jedynie w zakresie kwoty 5 715,08 zł stanowiącej różnicę pomiędzy kwotą otrzymana przez powodów od pozwanego, a kwotą wpłaconą przez powodów na rzecz pozwanego banku. Jedynie w zakresie tej kwoty świadczenie powodów może być traktowane jako nienależne. Mając powyższe na uwadze Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwotę 5 715,08 zł.
Czy możecie polecić z jakim prawnikiem najlepiej walczyć przeciwko PKO BP. Samo unieważnienie w tym przypadku to sukces bo to kredyt denominowany rozumiem ale czy teoria salda jest korzystna dla frankowicza?
Pko to nie jest latwy przeciwnik więc musisz brać kancelarie z elity np Sosnowski adwokaci i radcowie prawni – to kancelaria z Warszawy jedna z najmocniejszych i największych w branzy frankowej ale z PKO to musisz mieć dużą i mocną kancelarię.
Co do teorii przy unieważnieniu to nikt nie będzie wybrzydzał ale która jest korzystniejsza zależy od wielu czynników m in czy masz już spłacony kredyt czy nie? Jak prowadzi cie dobry prawnik to on już będzie wiedział w kierunku jakiej teorii pójść w twoim przypadku
Rozumiem. Słyszałem o tej kancelarii. Jednak to jednak kancelaria z Warszawy więc zatanawia mnie jak będzie z kosztami? Czy jest opcja aby komuś zlecić to sprawę aby większą część zapłacić po wygranej?
Nie mówie aby brać tą konkretną kancelarię ale podałem która sobie poradzi. Nie możesz do PKO BP brać małej kancelarii niedoświadczonej lub spółek. Ofertę każdorazowo sprawdzaj bo w kancelariach bywa różnie w zależności od banku i kwoty kredytu więc trudno powiedzieć jak to liczą w przypadku PKO ale zakładam, że prowadzenie spraw z tym bankiem może być droższe niż sprawa przeciwko Getin Bank albo mbank. Teraz jest standardem, że kancelarie robijają płatności na raty więc koszta nie są jakimś kluczowym probemem zapewne.
Co do drugiej części pytania to wszystkie dobre kancelarie obecnie i było już tak nawet w grudniu 2019 r. jak sprawę badałem biorą normalną płatność na początku i później mały procent na końcu. Odwrotnie robią głównie spółki i nowe kancelarie bez doświadczenia. Musisz się liczyć na 10.000+ za pierwszą instancję zapewne. Nie szukaj kogoś kto weźmie mniej 3-4 tyś a później duży procent bo to jest duże prawdopodobieństwo problemów.
Takie sprawy będą trwały ok 3 lat, dobra kancelaria musi utrzymać dobrych ludzi w tym czasie a nie pracować za darmo. Spółki idą na ilość i właśnie zbierają od wielu ludzi po 3 tyś a później biorą duży procent ale przez 3 lata utrzymują się głównie z brania dużej ilości spraw nad którą pracuje mała ilość osób. Sprawa frankowa zwłaszcza przeciwko PKO wymaga dużego zaangażowania prawnika którego w takim wypadku nikt ci nie zagwarantuje a to może skutkować porażką w potencjalnie wygranej sprawie.