Od lat najskuteczniejszym i praktycznie jedynym rozwiązaniem by odzyskać pieniądze z kredytu we frankach jest wystąpienie przeciwko bankowi na drogę postępowania sądowego. Dla wielu osób takie rozwiązanie to jednak skrajność i tryb zbyt sformalizowany i zawiły, praktyka jednak pokazuje, że tylko tym sposobem można zmusić bank by obniżył raty kredytu (w przypadku odfrankowienia umowy kredytowej) oraz oddał to co niesłusznie pobrał stosując niedozwolone postanowienia umowne.
Zanim jednak skierujesz pozew przeciwko bankowi, powinieneś spróbować rozwiązać spór polubownie, bo jeśli nawet bank nie uwzględni twojego roszczenia, poznasz jego stanowisko i zyskasz argumenty na proces sądowy.
Gdy więc zawarłeś umowę o kredyt we frankach szwajcarskich i już wiesz, że również twoja umowa zawiera zapisy sprzeczne z prawem, uzasadniające złożenie pozwu przeciwko bankowi, w pierwszej kolejności powinieneś złożyć do banku reklamację w której wskażesz kwestionowane przez ciebie zapisy i czego w związku z tym od banku oczekujesz.
Złożenie reklamacji nie jest obwarowane żadnymi rygorami, przepisy w tym zakresie stanowią bowiem, że reklamacja może być złożona w każdej jednostce podmiotu rynku finansowego obsługującej klientów i może być złożona w formie pisemnej, ustanie (telefonicznie lub osobiście w placówce), a także w formie elektronicznej.
Zasadą jest, że bank odpowiedzi na reklamację powinien udzielić bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 30 dni od dnia otrzymania reklamacji, jednak w szczególnie skomplikowanych przypadkach, uniemożliwiających rozpatrzenie reklamacji i udzielenie odpowiedzi w terminie, bank ma obowiązek poinformować kredytobiorcę, który wystąpił z reklamacją o przyczynie opóźnienia, wskazać okoliczności, które muszą zostać ustalone dla rozpatrzenia sprawy oraz określić przewidywany termin rozpatrzenia reklamacji i udzielenia odpowiedzi, który nie może przekroczyć 60 dni od dnia otrzymania reklamacji. W przypadku niedotrzymania wskazanego terminu, reklamację uważa się za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta.
W praktyce banki najczęściej odpisują, że nie widzą podstaw do uwzględnienia roszczeń kredytobiorcy, wówczas jednak kredytobiorca może zwrócić się do Rzecznika Finansowego z wnioskiem o podjęcie działań w jego imieniu.
Wniosek (skargę/zażalenie) do Rzecznika Finansowego można skierować po uprzednim skierowaniu reklamacji do banku, jak również do Rzecznika można zwrócić się w sytuacji, gdy bank nie udzielił w obowiązującym go terminie odpowiedzi na reklamację albo też nie wykonał czynności wynikających z reklamacji uwzględnionej zgodnie z wolą klienta. W sytuacji, gdy postępowanie przed Rzecznikiem nie rozwiąże sporu z bankiem, jedyne co ci pozostanie, to skierowanie przeciwko bankowi pozwu do sądu. Z dotychczasowego doświadczenia frakowiczów wynika jednak, że samo angażowanie Rzecznika Finansowego nie przynosi porządanych efektów i po etapie reklamacji lepiej skierować sprawę bezpośrednio do sądu.
W sądzie możesz natomiast walczyć o odfrankowienie lub unieważnienie zawartej umowy kredytowej, w zależności od tego jakie rozwiązanie jest przez ciebie bardziej preferowane.
Odfrankowienie jest rozwiązaniem mniej definitywnym, gdyż na skutek odfrankowienia zawarta umowa kredytowa nie upada, lecz nadal obowiązuje, tylko, że w zmienionej formie. Odfrankowienie oznacza bowiem usunięcie z umowy klauzul walutowych dzięki którym bank mógł w sposób dowolny i nieograniczony kształtować wysokość zobowiązania kredytobiorcy, po usunięciu więc zapisów dotyczących walut, kredyt frankowy staje się kredytem złotówkowym oprocentowanym stawką LIBOR, a po stronie banku powstaje więc obowiązek rozliczenia się z klientem i obniżenia raty kredytu.
W takim bowiem przypadku, bank będzie musiał zwrócić kredytobiorcy nadpłatę, która powstała na skutek stosowania niedozwolonych postanowień walutowych przez bank, a ponadto, bank będzie musiał na nowo przeliczyć wymagane w przyszłości raty kredytu, gdyż ich wysokość nie może już być uzależniona od kursu franka szwajcarskiego.
Po odfrankowieniu umowa jest więc nadal wykonywana, a kredytobiorca zyskuje pewność co do wysokości przyszłych rat. Bankowi względem kredytobiorcy nie przysługują natomiast żadne roszczenia. Zabezpieczenie hipoteczne ustanowione na rzecz banku na nieruchomości kredytobiorcy pozostaje bez zmian.
Żądanie unieważnienia zawartej umowy skierowane przeciwko bankowi ma natomiast zdecydowanie bardziej daleko idące skutki, gdyż, jak sama nazwa wskazuje, po unieważnieniu nie ma już umowy kredytowej, zostaje ona wyeliminowana z obrotu prawnego. Na skutek unieważnienia kredyt we frankach przestaje istnieć, jednak każda ze stron przekazała świadczenia określone w umowie drugiej stronie, dlatego też po unieważnieniu powstaje obowiązek wzajemnego zwrotu świadczeń.
Kredytobiorca oddaje do banku równowartość otrzymanego kapitału, lecz bez odsetek, natomiast bank oddać musi pobrane raty kredytu wraz z odsetkami, pobraną prowizję i składkę z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego oraz wszystkie inne opłaty związane z kredytem, które kredytobiorca poniósł. Po rozliczeniu z bankiem, kredytobiorca może zapomnieć, że kiedykolwiek posiadał kredyt we frankach, bo nie dość, że nie musi już dłużej spłacać zaciągniętego zobowiązania, to upada również zabezpieczenie hipoteczne ustanowione na jego nieruchomości na rzecz banku. Sprawa kredytu frankowego zostaje w ten sposób definitywnie rozwiązana.
Wizja wytoczenia powództwa przeciwko bankowi i prowadzenia procesu sądowego, wielu kredytobiorców skutecznie zniechęca do dochodzenia swoich praw i odzyskania pieniędzy, choć oczywiście tak nie powinno być. Banki mają świadomość, że nie każdy kredytobiorca zdecyduje się na złożenie pozwu, dlatego też z pełną premedytacją odrzucają roszczenia wskazywane w reklamacjach, bo każdy klient, które nie pójdzie do sądu to dla nich zysk. Po swojej stronie masz jednak stanowisko sądów oraz organów państwowych, np. Rzecznika Finansowego, nie powinieneś więc bać się zawalczyć o swoje prawa. W procesach frankowych to frankowicze mają racje i choć złożenie przeciwko bankowi pozwu to jedyny sposób by odzyskać pieniądze, nie możesz powiedzieć, że nie da się tego zrobić.