Unieważnienie umowy kredytowych, to jedna spośród metod, z jakich skorzystać mogą osoby mające kredyty we frankach, które uważają, iż padły ofiarą praktyk niedozwolonych stosowanych przez instytucje bankowe. Warto jednakże zdawać sobie sprawę, iż taka opcja pociąga za sobą wybrane prawne skutki. Na czym polega będzie unieważnienie umów kredytowych? Czy zawsze takie rozwiązanie będzie w pełni opłacalne?
Tematyka unieważnienia umów odnośnie kredytów (indeksowanych albo waloryzowanych do waluty szwajcarskiej), stała się bardzo głośna po orzeczeniu TSUE (Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej). Wskazano w nim, iż bezprawne klauzulę związane z różnicami kursowymi, które znajdują się w zawieranych pomiędzy bankami a konsumentami umowach, nie mogą zostać zastąpione ogólnym i przepisami prawa cywilnego obowiązującego w Polsce. Równocześnie, TSUE uznał, iż nie istnieją żadne przeszkody w ewentualnym unieważnianiu kontraktów, których przedmiot stanowią denominowane albo indeksowane kredyty do szwajcarskiej waluty.
Unieważnienie umów kredytowych– przepisy zawarte w kodeksie cywilnym
Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami prawa cywilnego, w wypadku stwierdzenia braku ważności umowy, obie strony zostają zobowiązane do wzajemnego zwrócenia sobie tego, co sobie nawzajem oświadczyły. Jest to realizowane według przepisów na temat bezpodstawnego wzbogacania się. Zasadniczo, roszczenia osób, które zaciągnęły kredyty, przedawniają się po 10 latach, zaś banków po 3 latach. W teorii zatem, klienci mają możliwość zwrócenia wszystkiego, co otrzymali od kredytodawców w przeciągu 10 lat od chwili dostania kredytu. Jeżeli tego typu pretensje zgłoszono później, aniżeli po 3 latach, wtedy roszczenia banku uległy przedawnieniu. W praktyce jednakże okazuje się, iż w wypadku unieważnienia kredytowych umów, zarówno konsument, jak i bank, liczyć się muszą z koniecznością zwrócenia wszelkich otrzymanych środków.
Unieważnienie kredytów frankowych a teoria salda
Sądy, które rozpatrują sprawy związane z unieważnieniem umów kredytowych, stosują dwa sposoby rozliczeń. Mowa tutaj o tak zwanej teorii salda, jak i teorii dwóch kondykcji.
Pierwsza spośród nich, jest bardziej korzystna dla instytucji bankowych. Zgodnie z nią środki będzie musiała zwrócić ta strona, która uzyskała większe korzyści. Kiedy kredyt spłacono tylko w pewnej części, okazać się może, iż to osoba zaciągająca kredyt, zostanie zobowiązana do spłaty reszty kapitału na rzecz instytucji bankowej. Mówiąc prościej – jeżeli wpłaty klientów będą mniejsze od udzielonych zobowiązań finansowych, to sądy nie przyznają kredytobiorcom żadnych funduszy (ponieważ ciągle są oni dłużnikami wobec instytucji bankowych).
Unieważnienie kredytów frankowych, a teoria dwóch kondykcji
Użycie teorii salda, wzbudza sporo kontrowersji, gdyż może ona zostać zinterpretowana jako obchodzenie przepisów na temat przedawnienia roszczeń. Z punktu widzenia kredytobiorców, bardziej korzystne będzie użycie tak zwanej teorii dwóch kondykcji. W tej sytuacji sądy, nie będą dokonywały bowiem kompensacji automatycznej. Oznacza to w praktyce, iż kiedy frankowicze zażądają przed sądem z tytułu nieważnej kredytowej umowy zwrócenia wszelkich wpłaconych przez okres 10 lat pieniędzy, zaś instytucją bankową nie zgłosi własnego zadania, to sąd winien takie powództwo uwzględnić.
Instytucje bankowe, mogą niewątpliwie dochodzić konieczności zwrócenia im środków w odrębnym procesach, gdzie powinno się uwzględnić przepisy na temat przedawnienia roszczeń. Jak zostało to wspomniane – takie w wypadku kredytodawców są jak najbardziej dopuszczalne w czasie 3 lat od chwili uruchomienia zobowiązania kredytowego. Jeżeli termin ten już minął, wtedy instytucje bankowe, nie powinny mieć uznawanych roszczeń. Nie da się jednakże wykluczyć, iż sądy na uwadze mając zasady społecznego współżycia, nie uwzględnią w wybranych sytuacjach zarzutów co do przedawnienia roszczeń.
Jakie mogą być efekty unieważnienia umów kredytowych?
Uznanie umów kredytowych za nieważne sprawi, iż uznaje się, iż tego typu kontrakty nigdy nie były zawarte. To zaś związane będzie z tym, iż frankowicze powinni zwrócić instytucjom bankowym takie kwoty, jakie od nich otrzymali.
Ponadto, unieważnienie umów kredytów frankowych, zaowocuje brakiem ważności ustanowionych zabezpieczeń co do spłaty owych kredytów, tym bardziej pod postacią hipoteki oraz pozostałych umów dodatkowych.
Unieważnienie umów kredytowych znaczy, iż każda spośród stron musi zwrócić tej drugiej pozyskane świadczenia. Tutaj jednakże, ciągle do rozstrzygnięcia zostaje kwestia ich rozliczania, które odbywać się może w oparciu o jedną spośród 2 prezentowanych wyżej teorii.
Czy zawsze opłacalne będzie unieważnienie umowy kredytowej?
Unieważnienie umów kredytowych, w ogólnym rozrachunku, stanowi rozwiązanie korzystne dla frankowiczów, ponieważ umożliwia im pozbycie się w całości problematycznych zobowiązań wobec instytucji bankowych. Trzeba jednakże zdawać sobie sprawę, iż uznanie takich umów za nieważne, oznaczać może wystąpienie kilku dodatkowych problemów.
Sporo zależeć będzie od użytego przez sąd rozwiązania, co do określania rozliczeń, które przysługują obu stronom konfliktów. Jeżeli zostanie zastosowana tak zwana teoria salda, wtedy sytuacje konsumentów przedstawiają się w możliwie najlepszej opcji.
Z drugiej jednakże strony, użycie teorii tak zwanych dwóch kondykcji (korzystnych, jeśli chodzi o kredytobiorców), wzmaga ryzyko popadnięcia w dodatkowy konflikt z instytucją bajkową, która za wszelką cenę zechce odzyskać chociażby część należnych jej pieniędzy. Bez uwagi na końcowy werdykt w tejże sprawie, należy się liczyć z tym, iż dodatkowa sprawa będzie związana z dodatkową dawką stresu, jak i koniecznością poświęcenia temu czasu.
Warto, abyśmy zdawali sobie sprawę z tego, iż w wypadku niespłaconych jeszcze kredytów, unieważnienie umów, skutkować może zobligowaniem frankowiczów do spłaty natychmiastowej reszty zaciągniętego kredytu.