Sąd Okręgowy w Warszawie (I C 274/18, SSO Ewa Ligoń-Krawczyk) oddalił powództwo kredytobiorców przeciwko mBankowi w całości.
Zdaniem Sadu, ponieważ powodowie zaciągali tego typu kredyt wcześniej, nie można uznać, że nie zostali prawidłowo poinformowani o ryzyku. Ponadto ponieważ powódka zeznała, że nie czytała umowy, więc „chcącemu nie dzieje się krzywda”.
Powództwo o ustalenie jest niezasadne, bo brak interesu prawnego.
Nawet jeśli klauzule przeliczeniowe są abuzywne, to nie można powiedzieć, że cała umowa jest nieważna. Można było wystosować żądanie o zasądzenie różnicy nadpłat ale do momentu wejścia w życie ustawy antyspreadowej. W takim przypadku można byłoby zastosować kurs średni NBP. Po wejściu w życie ustawy antyspreadowej, klauzule przeliczeniowe nie są już abuzywne.
Niezasadne jest też żądanie zwrotu składek na UNWW bank działał na niekorzyść kredytobiorców gdyż to było zwyczajne zabezpieczenie się banku, do czego miał prawo.