W dniu 13 kwietnia miała zostać opublikowana uchwała Sądu Najwyższego w sprawie, na którą czekają wszystkie banki i frankowicze. Jednak i tym razem termin nie dojdzie do skutku, posiedzenie zostało przeniesione na 11 maja. Mimo to, kwiecień nadal jest pełnym emocji miesiącem dla kredytobiorców, gdyż w między czasie rozstrzygną się losy innych orzeczeń.
Pełny skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego jednak nie zbierze się w kwietniu. W piątek, 9 kwietnia opublikowano zarządzenie Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego – Małgorzaty Manowskiej, a w uzasadnieniu go powołano się między innymi na zagrożenie epidemiologiczne i brak możliwości bezpiecznego przeprowadzenia posiedzenia aż 28 osobowego składu sędziowskiego.
13 kwietnia sąd miał odpowiedzieć na sześć pytań zadanych przez prezes Manowską dotyczących najbardziej istotnych dla orzekania sądów powszechnych kwestii frankowych. Między innymi mieli poddać dyskusji kwestię roszczeń o wynagrodzenie, a także sposobu uzupełnienia „luk” powstałych po uznaniu zapisów umownych za bezwzględnie niewiążące.
Emocje wśród zainteresowanych rosną
Dalsze oczekiwanie na werdykt Sądu Najwyższego tylko zaognia emocje i dyskusje, które toczą się obecnie wokół kredytów walutowych. Ostatnio coraz chętnie w tym temacie wypowiadają się negatywnie nastawieni ekonomiści i prawnicy, którzy wskazują na wypaczenie sensu ekonomicznego kontraktów kredytowych, między innymi głos w sprawie zabrał Leszek Balcerowicz.
Zagorzałe dyskusje nie cichną, a strony walczą między sobą zarzucając brak wiedzy, lobbing bankowy a także nie rozumienie sensu regulacji chroniących konsumentów. Toteż specjaliści sygnalizują już, że utopijna wizja masowych ugód, która funkcjonowała jeszcze kilka tygodni temu coraz bardziej blednie. W tej sprawie wypowiedziały się dopiero dwa banki.
Pierwszym z nich jest PKO BP, który stworzył fundusz na potrzeby zawierania ugód frankowych. Uznał, że 6,7 mld złotych może pokryć straty, które wynikną z przewalutowania na zaproponowanych przez KNF warunkach. Decyzje o tym kiedy, komu i jakie ugody zaproponować jeszcze nie zapadły i prawdopodobnie nie zapadną przed uchwałą SN. Podobną deklarację złożył ING Bank Śląski. Getin Bank, który uczestniczył w konsultacjach z KNF zdecydował się poczekać z decyzją na uchwałę SN i dopiero po niej podjąć decyzję, choć precyzyjny termin nie został wskazany. Powszechne są jednak komentarze, że Getin Banku nie stać na ugody z frankowiczami
Mimo to zapadnie dość ważne orzeczenie jeszcze przed dniem 11 maja, które będzie swoistym drogowskazem dla przyszłej uchwały Sądu Najwyższego.
Mowa tu o kolejnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Pierwszy został opublikowany jesienią 2019 roku i był przełomowy. Tym razem TSUE odpowie na pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Okręgowy w Gdańsku, które częściowo pokrywają się z tymi, o których orzekać będzie Pełny Skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Sąd Okręgowy w Gdańsku zadał je ponieważ te kwestie sprawiają trudności interpretacyjne dla wielu sądów powszechnych w Polsce. Pytania te dotyczą:
- Obowiązku stwierdzenia nieważności jeśli klauzula abuzywna została zmieniona w takich sposób, że postanowienie nie ma charakteru nieuczciwego;
- Możliwości usunięcia zapisów postanowienia częściowo nieuczciwych;
- Skutków unieważnienia i charakteru wyroku stwierdzającego nieważność;
- Obowiązku informacyjnego sądu w kwestii skutków unieważnienia umowy.
Termin posiedzenia TSUE w sprawie pytań prejudycjalnych ma odbyć się 29 kwietnia, i ten fakt był kolejnym powodem, dla którego doszło do zmiany terminu posiedzenia Sądu Najwyższego.
Trybunał Sprawiedliwości UE niejednokrotnie prezentował stanowisko (korzystne dla konsumentów) odrębne do tego, przedstawianego przez Sąd Najwyższy, toteż wydanie uchwały SN przed publikacją wyroku TSUE mogłoby przysporzyć jeszcze więcej problemów interpretacyjnych, a w konsekwencji pogłębiłby się problem różnorodności i niejednolitości orzecznictwa sądów powszechnych, które to właśnie w ten sposób powinno zostać wyeliminowane.
Najpierw TSUE potem odpowiedź na pytanie Rzecznika Finansowego
Oprócz wyroku TSUE przed 11 maja odbędzie się również posiedzenie w składzie siedmiu sędziów zawodowych Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, choć i ten termin uległ zmianie. Na cztery dni przed posiedzeniem pełnego składu Izby Cywilnej planowane jest posiedzenie w sprawie III CZP 6/21, w której orzeknie zmniejszony skład SN i odpowie na pytanie skierowane przez Rzecznika Finansowego w styczniu 2021 roku. Pierwotnie orzeczenie w tej sprawie miało zapaść na posiedzeniu 15 kwietnia, lecz i w tym przypadku Sąd Najwyższy zdecydował się przesunąć je po dacie wyroku TSUE.
Rzecznik Finansowy skierował tylko dwa pytania do Sądu Najwyższego w kwestii konsekwencji uznania umowy o kredyt hipoteczny we frankach za nieważną. Przede wszystkim wątpliwości dotyczą stosowania zapisów prawa cywilnego o bezpodstawnym wzbogaceniu, a także określenia rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia roszczenia. Drugą kwestią jest sposób obliczania roszczenia, czy ma on się odbyć według teorii dwóch kondycji czy może teorii salda. Dla przypomnienia Sąd Najwyższy wypowiedział swoje stanowisko w tej ostatniej sprawie już dnia 16 lutego tego roku. Opowiedział się w nim przeciwko stosowaniu teorii salda.
Wiosna pełna emocji w sprawach frankowiczów
Na decyzje w sprawach rozstrzygnięć wątpliwości dotyczących kredytów frankowych czekają praktycznie wszyscy, choć gwałtowny wzrost ilości pozwów przeciwko bankom wskazuje, że nie powstrzymuje to frankowiczów przed masowym pozywaniem banków. Ten wątek prawny stał się najbardziej wyczekiwanym wydarzeniem gospodarczym wiosny 2021 roku. Na orzeczenia SN i TSUE czekają zarówno kredytobiorcy jak i banki, ale przede wszystkim również sądy powszechne. Ci ostatni przeciągają w czasie wydanie wyroków w sprawach frankowych, które zakończyły się w ciągu ostatnich tygodni, gdyż oczekują na wskazanie linii interpretacyjnej Sądu Najwyższego.